Reklamy w internecie – oglądać czy nie?
Jak wynika z badania MEC Wavemaker z 2016 roku, ponad jedna trzecia polskich internautów blokuje reklamy w sieci. Jak uzasadniają, głównym motywatorem jest fakt, że pojawiające się na stronach pop-upy zasłaniają dostęp do treści. A do tego po prostu irytują użytkowników sieci. Tylko co w takiej sytuacji z właścicielami stron internetowych, utrzymujących się z reklam? Czy jest możliwe znalezienie kompromisu między nimi a internautami? I jak wygląda sytuacja z blokowaniem reklam na urządzeniach mobilnych?
Zaczęło się od jednego niewinnego baneru, umieszczonego w serwisie HotWired. Nie zachwycał on swoim wyglądem, ale mógł się pochwalić wysoką klikalnością – na poziomie 44%. Reklamodawcy szybko zauważyli potencjał w kolorowych reklamach i wytoczyli większe działa. Animowane ikony, wyskakujące okienka, automatycznie odtwarzane, głośne dźwięki, wszechobecna różnorodność… I wtedy internauci powiedzieli “stop!”. Na horyzoncie pojawiły się mechanizmy pozwalające na blokowanie reklam w przeglądarce. Prekursorem i symbolem takich narzędzi stał się dodatek – początkowo stworzony jedynie dla Firefoksa – o nazwie AdBlock, a później AdBlock Plus.
Nic nie jest czarno – białe
Internauci często nie zastanawiają się jak funkcjonują strony internetowe. Dla nich liczy się komfortowe korzystanie ze stron internetowych bez konieczności polowania na ikonkę “X”, ukrytą na banerze reklamowym. Można polemizować, czy gdyby reklamy ograniczały się do prostej formy, charakterystycznej dla reklam Google’a, problem by zniknął. Ale na pewno nie można żądać od użytkowników zaakceptowania tej wirtualnej rzeczywistości, przepełnionej absorbującymi reklamami.
Jest też druga strona medalu. Dla posiadaczy witryn internetowych programy typu Adblock ograniczają ich rozwój oraz niwelują korzyści z prowadzenia własnej działalności. Utarło się przekonanie, że wszystko w sieci jest za darmo. Jednak praca osób stojących za funkcjonowaniem danej strony oraz opłacenie serwerów – kosztują.
Święty spokój ma swoją cenę
Każde medium, w mniejszym lub większym stopniu, utrzymuje się z reklam. I choć prawdą jest, że w sieci pojawiają się strony z agresywnymi reklamami, to internauci aktywujący Adblocka powodują, że wszystkie witryny, również te z łagodnymi pop-upami, generują mniejsze przychody. To dlatego w sieci można natknąć się na strony, które nie udostępniają swoich treści osobom, korzystającym z narzędzi typu Adblock. Idąc dalej tym tropem, w przyszłości można spodziewać się coraz większej liczby witryn internetowych, które za dostęp do informacji będą wymagały regularnej opłaty.
Korzystając z Adblocka, użytkownicy nieświadomie strzelają sobie w stopę, ponieważ ograniczają rozwój stron, z których czerpią wiedzę. Pojawia się więc pytanie, czy czytelnicy są w stanie się poświęcić i nie blokować reklam w zamian za darmowy dostęp do treści? Jeśli nie, to zanika tzw. umowna wymiana barterowa – posiadacz strony internetowej nie otrzymuje nic za swoje publikacje.
Reklamy na urządzeniach mobilnych
Liczba osób aktywnie korzystających z urządzeń mobilnych stale rośnie. Raport z badania Generation Mobile z 2014 roku pokazuje, że znacząco wzrosła popularność wykorzystywania smartfonów, m.in w procesach zakupowych. To sprawia, że marketerzy coraz chętniej traktują je jako przestrzeń reklamową. I choć blokowanie reklam na komputerach wydaje się dziecinnie proste, to pozbywania się reklam na urządzeniach mobilnych jest nieco bardziej skomplikowane. Jeżeli zależy Wam wyłącznie na usunięciu treści marketingowych z przeglądanych stron internetowych, wystarczy zainstalować przeglądarkę z wbudowaną funkcją blokowania reklam. Niektóre osoby mogą być jednak niezadowolone z reklam w aplikacjach, które umożliwiają ich twórcom udostępnianie swoich gier czy przydatnych programów za darmo. W takim przypadku najskuteczniejsze narzędzia blokujące wymagają uprawnień administratora.
Aplikacji, które pozwolą na blokowanie reklam na urządzeniach mobilnych jest całkiem sporo. Między innymi wspomniany już Adblock Plus, który działa w tle i blokuje reklamy, które próbują wyświetlić się w Waszym urządzeniu. Do tego AdAway – w tym przypadku użytkownicy mogą wgrywać własne pliki hosts z regułami blokowania, przez co mają pełną kontrolę nad tym, które reklamy są usuwane. Na koniec jeszcze AdClear, szczególnie skuteczny w blokowaniu reklam m.in na YT.
Internauci chcą, aby sieć była wolna od wszelkiego rodzaju działań promocyjnych. Nie widzą nic złego w korzystaniu z narzędzi typu Adblock, które porównują do wyciszenia reklamy emitowanej w radiu lub zmiany kanału w telewizji. Ale czy faktycznie każdy pop-up powinien budzić wyłącznie negatywne skojarzenia? W końcu część z nich jest dobrze dopasowana do targetu, dzięki czemu internauci mogą skorzystać z interesujących ich ofert.
No i jest jeszcze jedna rzecz. Czy czytelnicy będą w stanie znieść widok kilku reklam w zamian za darmowy dostęp do treści? Czy może uruchomią potrzebny program i pozbędą się ich raz na zawsze, narażając się tym samym na dodatkowe opłaty.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
źródło: mobilevikings